Wyzwanie tygodniowe-podsumowanie tygodnia!

Na pewno nie jest to nasze pierwsze i ostatnie podejście do wyzwania tygodniowego i będzie ich więcej bo jest krótkie i można wiele zrobić bo nie zakłada się wielu celów tylko kilka. Dla mnie okres tygodnia jest idealny i bardzo mnie motywuje bo czuje presje czasu.
1.12.2015 WTOREK
Wymyślenie wyzwania. Ćwiczyliśmy nie całe 10 minut: stare sztuczki (siad, waruj, turlaj się, tył, gałązka, zostań, przynieś, daj łapę, łapa, piona, nosek) i zaczęliśmy się uczyć: cross, "chwyć" lekkie chwytanie ręki (Funy sam to zaproponował i jak można tego nie wykorzystać?) i hop nad rękami (na początek uczyłam go skakać nad jedną ręką i żeby już robił kółeczka dookoła mnie ale tylko z hop przez jedną rękę, oczywiście na początku mieliśmy problem bo Funy zamiast przeskakiwać ręki chciał robić vaulty więc kończyło się na mojej twarzy, siedziałam w takiej pozycji że nie mógł się odbić od boku przez co wskakiwał mi w twarz więc na początek musiałam go naprowadzać ręką i po chwili dałam ją za plecy i już ogarną że nie skacze mi się w twarz)
2.12.2015 ŚRODA
Ćwiczyliśmy stare komendy (siad, waruj, turlaj się, zdechł pies, daj łape, łapa, piona, nosek, poproś, tył, gałązka, cofaj, z 2 razy przynieś) i kontynuowaliśmy naukę: hop dookoła mnie (chyba będzie się to nazywać "ziemia") wychodzi nam to całkiem całkiem, po chwili dodałam drugą ręke i też  nam wychodzi, do tego doszła nam nagroda którą miał koło siebie i miał ją zjeść dopiero po wykonaniu zadania, a nie rzucić się na nią i znowu mnie nie zawiódł co prawda zdarzało się że od razu chciał zjeść nagrodę (btw. raz mu się udało) ale ogarnął że nie tędy droga. Podsumowując hop nad rękami wychodzi nam całkiem nieźle. oprócz tego kilka razy zrobiliśmy chwyć z różnych stron i nam wychodzi jednak odłożę to na później czyli po niedzieli bo to jest dość proste. No i dalej uczyliśmy cross i już nie mam takich wątpliwości co do metody. Muszę Funego tylko ogarnąć że ma tylko łapą ruszać a ni całą sobą bo po kilku powtórzeniach, z psa który leżał prostopadle do mnie robi się pies leżący równolegle...
3.12.2015 CZWARTEK
Powtórzyliśmy kilka razy stare których się już naumieliśmy i zaskoczyło mnie "cofaj", bo myślałam że Funy go tak dobrze nie umie, a tu proszę. Oprócz tego ćwiczyliśmy "ziemia", "chwyć" i "cross". Niestety nie pamiętam nic dokładnie bo nigdzie sobie tego nie zapisałam i nie pamiętam, więc musicie mi wybaczyć, że się tak "rozpisałam".
4.12.2015 PIĄTEK
Zrobiliśmy sobie wolne. Nic nie robiliśmy.
7.12.2015 PONIEDZIAŁEK
Powtórzyliśmy kilka razy stare których się już naumieliśmy i zaskoczyło mnie "cofaj", bo myślałam że Funy go tak dobrze nie umie, a tu proszę. Oprócz tego ćwiczyliśmy "ziemia" na raz i dwa (tzn. dwa razy mnie okrążał i dopiero nagroda). Całe ćwiczenie wygląda już ładnie, ale wymaga jeszcze dopracowania. Ćwiczyliśmy "cross" i już coraz częściej wystarczy, że pokaże tylko palcem, bez naprowadzania także fajnie, że w ogóle coś z tego wyszło z początkowym nastawieniem. No i jeszcze kilka razy powtórzyliśmy "chwyć".
8.12.2015 WTOREK
Jako że Funy jak kładliśmy się wieczorem spać zwymiotował postanowiłam nic nie robić, żeby doszedł do siebie.
9.12.2015 ŚRODA
Nic nie robiliśmy, nie wiem samo tak jakoś wyszło, właściwie nie wiem czemu.
10.12.2015 CZWARTEK
Ćwiczyliśmy na zabawkę "ziemia" i na początku fajnie szło a potem Funy się zbuntował i nie chciał skakać oprócz tego na nagrodę słowną/pieszczoty zrobił siad, daj łapę, łapa, piona i nosek i trzymaj, nosz szok Funy nie robił nigdy nic tak po prostu bo mu się nie opłacało, a tu proszę jakie miłe zaskoczenie.
11.12.2015 PIĄTEK
Dzisiaj postawiłam  na odkłaczanie bo trochę mi pies zarósł ale nie znaczy to że nic nie robiliśmy. Ćwiczyliśmy ziemie, która nam już ładnie wychodzi na smaki to już w ogóle cud-miód, Uczyliśmy się hop przez obręcz z rąk i no i tak z rąk Funy musi się nauczyć skakać od dwóch stron a nie od jednej, potem ogarnął i jakoś tam szło, przez nogi myli mu się z "kuku" i "noga" ale to do wypracowania, trzeba to dopracować i będzie ok. Chwyć jeszcze nie do końca nam wychodzi, a cross nie ćwiczyliśmy. No i przećwiczyliśmy kilka starych komend.

podsumowując

  • ćwiczyć stare naumiane rzeczy (bardziej na zabawki, odstawić w jakimś stopniu smaki) - ćwiczyliśmy, a nawet raz na zabawkę i jest lepiej niż się spodziewałam
  • nauczyć się:
    - krzyżowania łapek (nie jestem pewna co do metody więc może się nie udać) - 50%
    -hop nad rękami, dookoła - 100%
    -hop przez obręcz z rąk, nóg (przez nogi kiedyś ćwiczyliśmy) - 30% (oba)
    -czołgaj się - nie ćwiczyliśmy w ogóle, w ogóle nie wiem czemu to się tu znalazło
    -chwyć (delikatne chwytanie ręki) - 24%

1 komentarz:

  1. To fajnie, że realizujecie wyzwania. :) Brawo, oby tak dalej! :)
    Przepraszamy, że tak dawno Was nie komentowałyśmy, jednak miałam bardzo mało czasu. Nie zapomniałyśmy o Was i mam nadzieję, że częściej będziemy do Was wpadać.:)
    Pozdrawiamy!
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    Weronika&Molly ♥

    OdpowiedzUsuń