Czasami warto się zatrzymać...

...przycupnąć w miejscu nam przyjemnym i zastanowić się co dziś zrobiliśmy. Co chcieliśmy zrobić ale powiedzieliśmy sobie, że zrobimy to jutro/za tydzień/miesiąc, ile razy w tym tygodniu przełożyliśmy coś na inny dzień? Warto zdać sobie z tego sprawę. Możliwe, że ta prawda Cię przerazi, a może spojrzysz z dumą ile udało Ci się osiągnąć. Podsumowując 2017 rok niestety nie spojrze na niego z dumą. Chciałam dużo osiągnąć ale mało od siebie dając, nie wymagałam od siebie tyle ile powinnam oraz często przekładałam rzeczy na inny termin tak po prostu, bo mi się nie chciało...
Czytając różne motywacyjne posty, cytaty na które natrafiłam w internecie, zdałam sobie sprawę, że w sumie nic nie zrobiłam w tym roku. Nie osiagnełam nic z zamierzonych celów... A dlaczego tak się stało? Pozwoliłam sobie odpuścić, uznałam, że przecież i tak się nie uda, a życie płynie dalej wiec co za różnica? To był mój błąd, bardzo często szukałam wymówki sama przed sobą, dlaczego nie ruszyć 4 liter i nie zrobić tego co sobie zaplanowałam. Czy żałuję? Nie, już za późno na zrobienie tego od nowa, dlatego warto skupić się na tym co jest teraz. Czas określić swój cel i do niego dążyć. Koniec z wymówkami, koniec z nie chce mi się!
To jest czas żeby osiągnąć swój cel, i do niego dążyć! Nie jutro, nie za tydzień nie za miesiąc, najlepszy czas na działanie już minął, nie przegap go drugi raz udając że jeszcze nie nastał!
Nasze plany są następujące:
Stosunek do innych psów - do końca roku chcę osiągnąć z Funym stan kiedy możemy przejść obok innego psa, a Funy nie będzie się rzucał, szczekał czy warczał na mijanego psa
Przywoływanie - nigdy nie mieliśmy przywoływania, co prawda wypracowaliśmy zatrzymanie na komendę i mamy to fajnie przepracowane, ale zaczęło brakować mi przywoływania. Ten podpunkt nie ma limitu czasu aczkolwiek praca ma postępować  z widocznymi efektami, do końca roku Funy powinien zwracać już na mnie uwagę w każdym momencie (ale mogą zdarzać się wpadki, że nie przyjdzie).
Sztuczki - odkurzenie starych, dopracowanie zaczętych oraz nauka nowych, Funy nie ma problemu ze skupieniem się w cięższych warunkach ale oczywiście ja nie wykorzystuje jego potencjału, a trzeba mu przyznać jest z czego korzystać.
Spacery - chcę więcej z psem spacerować, poświęcać mu więcej czasu; mimo iż zbliża się zimna pora dla nas niezbyt przychylna to nie zamierzamy przesiedzieć jej w domu
Jak widać nie ma tu nie wiadomo ile planów, bo co dla mnie się liczy to jakość, póki co pragnę skupić się na tych konkretnych aspektach i stopniowo wrzucać Funego w większe wyzwania, na pewno będziemy musieli przepracować odpoczywanie, poza domem gdy jesteśmy na wakacjach i idziemy coś zjeść, tak aby psiak potrafił spokojnie się wyluzować i odpocząć. Jednak aktualnie to schodzi na dalszy plan.
Nie bój się podjąć decyzji, która z pozoru wydaje się trudna czy nierealna do wykonania, na koniec z pewnością okaże się najlepszą!

3 komentarze:

  1. W sumie ja w tym roku też dużo nie zrobiłam. Nie szukam usprawiedliwień. Po prostu, nie chciało mi się to nie chciało. Więcej się nad tym nie zamierzam rozważać. :)

    Pozdrawiamy!
    pieswinternecie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, ja też w tym roku się rozleniwiłam... troszkę... (żeby nie powiedzieć: PO CAŁEJ LINII ;) ). Długa przerwa od bloga i fp, nic nie robienie z psem poza zwykłych spacerów... Trzeba się poprawić! :D A Wam życzę powodzenia w postawionych celach!

    OdpowiedzUsuń