A więc jak narazie trzymamy się planów, właściwie to ja.
Szczerze mówiąc wątpiłam czy będe pamiętać, a co warzniejsze, że będzie mi się chciało
ale jak narazie nie dość że pamiętam to chce, lepiej być nie może. Ze sztuczkowaniem
jest dobrze, mały wykonuje polecenia za zabawki i smaczki, a niektóre wykonuje
nawet za nic. Drugą rzeczą do, której się zobowiązałam to czesanie. A więc Funy ma
"tortury" codziennie. Puki co jest lepiej psisko coraz szybciej się wycisza.
(zdjęcie może nie najlepsze bo troche psa uciełam ale jak miałam usunąć to zauwarzyłam, że
psiak tak dziwnie uniusł tylne łapy)
psiak tak dziwnie uniusł tylne łapy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz