Dzisiejszy spacer

Dziś byliśmy z małym na dłuższym spacerze składającym się głównie z zabawy, 
a wzięłam ze sobą frisbee i "piłkę" z początku dałam mu piłkę i super się bawił,
aportował jednak gdy postanowiłam zmienić piłkę na frisbee nie było tak pięknie 
bo z początku to ja latałam za talerzykiem w te i nazad, a pies mnie miał w głębokim 
poważaniu, a potem przez kolejne dziesięć minut robiłam z siebie idiotkę (miejmy 
nadzieje że nikt nie wziął sobie do serca mojego zachowania) mówimy o bieganiu, 
podrzucaniu i krzyczeniu piskliwym głosem, ale czego się nie robi dla swojego futrzaka? 
Na szczęście moje wygłupy się opłaciły i Funy zainteresował się biegał, łapał i się ze
mną szarpał. Długo się frisbee nie bawiliśmy żeby nie przesadzić i żeby mu się nie
znudziło(!) Potem rzucił mi się na labradora (ach ten mój piesek), ale nic mu się nie stało.
A co u nas ogólnie? No więc ja mam duże plany mianowicie wcześniej wspomniane
frisbee ale też chcę wsiąść się za sztuczki i najważniejsze: przywołanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz