Wyzwanie minimalistki #1

Nadeszła jesień, szarość za oknem, deszcz a nawet zdążył się śnieg. Jak pewnie wszyscy wiedzą taka pogoda nie wzbudza w nas pozytywnych emocji a co z tym idzie motywacji. Przyznam że nie wiem czemu nastąpiła tu tak długa przerwa, cały czas wchodziłam na wasze blogi i nawet niekiedy zaglądałam tutaj jednak cały czas myślałam że ostatni post jest z około 18 września więc nie czułam tej "presji", a ostatnio przez czysty przypadek patrzę na datę ostatniej publikacji, a tam co? 1 września!! Jest to nie do pomyślenia, jednak z braku laku a raczej weny na posty podejmuje się wyzwania minimalistki! Więcej o nim możecie dowiedzieć się >>tutaj<< a jeszcze więcej >>tutaj<<. Byłam zaskoczona, że mimo wszystko projekt 62 w jakimś stopniu zmotywował mnie do działania więc uznałam, że czemu by nie podjąć się kolejnego, krótszego? Nie przedłużając gdyż nie ma czym przejdźmy do sedna:



CELE

>nauczyć:
-wchodzenie 4 łapami na przedmioty
-wskakiwanie na ręce
-przynieś
-nos (target nosem)
-zalążek (zacząć coś) sprzątania (żeby sprzątał swoje zabawki)
-otwieranie/zamykanie szuflad
>przećwiczyć stare komendy
>dalsza praca reakcji na psy
>upichcić coś psiego (opcjonalnie)
>jesienne zdjęcia
>zamówić coś na internecie
>obcięcie łapek i pyska
>porządki(i odświeżyć):
-w zabawkach
-akcesoriach
-inne akcesoria (szczotki, szampon, itp.)
>więcej się uczyć
>pakować się wieczorem
>posprzątać swoje rzeczy
>pilnować dat na blogu (to tak na zawsze :-))

CZAS

Wyzwanie minimalistki przewiduje 21 dni my z racji ilości postanowień zrobimy sobie z 21 dni 30. Bo najważniejsza jest oryginalność(nieśmiesszne)! Dlaczego? Po prostu nie czuje tych 21, zdecydowanie to nie moja liczba, nie brzmi dla mnie optymistycznie (bo 30 brzmi) z racji założonych sobie celów wole 30 dni, taka pełna, "miła" liczba. Czyli zaczynamy 21.10 (dzisiaj/środa) a kończymy 20.11(piątek) :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz