Centawa, Krasiejów i Góra św. Anny

... czyli o tym jak spędziliśmy drugą majówkę (Boże Ciało). Jako że zbliżało się wolne postanowiliśmy gdzieś pojechać, nasz wybór padł na Centawę i Krasiejów, a właściwie Park który się tam znajduje. Tym razem z psem (a nawet kotem) gdyż pierwszą majówkę spędziłam na Słowacji bez psa.
W czwartek wszyscy (5 osób, 2 zwierzaki) załadowaliśmy się do auta i wyruszyliśmy w nie długą podróż (ok. godz. drogi). Nasz cel zwany Centawa to wieś (a kto nie kocha wsi?) właściciele mają bardzo dużo ziem, jak i zwierząt; mają krowy, świnki, kury, gęsi, 2 kuce, owce, rodzinkę 3 kóz, koty i 3 psy (2 bernardyny i 1 kundelus pospolitus) + dwa szczeniaki po Myszce(kundelus). A jeśli to wam nie wystarcza to możecie podziwiać naturalny staw, w którym jest masa kijanek i żab, które dość głośno rechoczą, można tam usiąść i odprężyć się od zgiełku miasta.

Nie przedłużając jak nam minął ten weekend? Bardzo dobrze, Funy ogólnie dobrze się zachowywał, no może poza paroma odpałami (próba zjedzenia kucyka, krowy, owcy), ładnie się słuchał i pilnował. Jak możecie wywnioskować jego stosunek do zwierząt był różny na niektóre nie zwracał uwagi a niektóre próbował zjeść, myślę że świetnie by się sprawdził w zaganianiu bydła :P Choć w pierwszej chwili bał się krowy to po pierwszym wrażeniu że "co to takie wielkie?!?!?!" jego strach znikł na dobre i krowy stały się kolejnym celem do zjedzenia. Co dziwne kozy mu nie przeszkadzały natomiast owca już tak, kury, gęsi to wszystko ptactwo więc olać, psy jak psy szczeniaków się bał, do dorosłych pyskował. W pokoju natomiast był spokojny, nie wariował i grzecznie w nim zostawał. Po zapoznaniu się z terenem uznaliśmy że dobrym pomysłem byłoby coś zjeść, okazało się że mają jedną restauracje, w dodatku niedaleko.
Restauracje polecam mimo, iż nie ma tam za dużego wyboru(jakby na wsi było to potrzebne, dobrze że chociaż mają jakąkolwiek restaurację) dań to są b.dobre, a karta dań jak możecie zobaczyć wyżej była bardzo ładnie zrobiona, wystrój restauracji także był bardzo ładny ale my siedzieliśmy na dworze, a i warto napomknąć że mają bardzo ładne toalety, hehe:) Mi osobiście jedzenie smakowało, nie mam zastrzeżeń i mogę polecić :D Po napełnieniu żołądków pojechaliśmy w sumie przed siebie (trochę GPS w tel pomógł ale cii..) i dojechaliśmy na górę św.Anny gdzie oni sobie poszli a ja zostałam z psem z jednej strony i kotem(w transporterku) z drugiej a było nas tam pięcioro. Zobaczyli i pojechaliśmy z powrotem do Centawy gdzie wieczorem zrobiliśmy sobie grilla. Mieliśmy właściwe tylko szaszłyki z piersią z kurczaka, papryką, cebulą i pieczarkami, i chleb gdyż wszyscy zapomnieli o kiełbasie :P
Drugiego dnia po zjedzeniu pysznego śniadania (kocham wiejskie bułki...) pojechaliśmy do Krasisejowa do parku nauki i rozrywki oraz nauki i ewolucji człowieka. W sumie jest to jedność ale oba obiekty są osobno, jeden zadaszony a drugi po drugiej stronie ulicy bez zadaszenia i klimatyzacji, I o tyle jak to drugie było dość ciekawe to to pierwsze już nie bardzo, w dodatku nie było możliwości skrócenia trasy, była tylko jedna droga i zdychaj człowieku nie skrócisz sobie drogi, uważam, że jest to bardzo duży minus. Po zwiedzaniu odwiedziliśmy jeszcze dom do góry nogami, który znajdował się zaraz obok, weszłam i nic, mój błędnik chyba nie działa tak jak powinien(?), i pojechaliśmy coś zjeść (tam gdzie dzień wcześniej) po drodze zahaczając o sklep, żeby kupić kiełbasę. Pojedliśmy i pojechaliśmy, a wieczorem znowu grill, przy czym Funy musiał zostać odstawiony do pokoju bo chciał pożreć benka właścicieli który nas odwiedził, i uwalił się koło mnie i grilla, którym się zajmowałam. Resztę wieczoru Młody spędził w pokoju ale nie martwcie się, nie był długo sam :)
Ostatniego dnia zjedliśmy śniadanie, spakowaliśmy się i wyruszyliśmy w drogę powrotną, która przebiegła szybko i bez problemów, w domu byliśmy już na ok.12. Cały wyjazd uważam za udany i mogłabym go powtórzyć, z tym że teraz zrobiłabym więcej zdjęć :D
Mam nadzieję, że nie obrazicie się za taki chaotyczny, długi post, ale dawno nic nie pisałam, następny obiecuje będzie już bardziej ogarnięty i pojawi (a przynajmniej powinien) się jeszcze w tym miesiącu, w końcu czas odświeżyć bloga.

4 komentarze:

  1. Ja jestem bardzo ciekawa reakcji mojego młodszego psa na zwierzęta gospodarcze, bo jeszcze nie miała z nimi kontaktu ale na pewno nie długo na wieś do znajomych pojedziemy :) super że weekend się udał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękujemy bardzo :D Trzymamy kciuki żeby było dobrze, ale ze szczeniakiem musi pójść dobrze, co mogłoby być nie tak? :P

      Usuń

  2. Mam pewną prośbę... Możesz dodać gadżet "obserwatorzy" ? (układ -> dodaj gadżet -> więcej gadżetów -> obserwatorzy)

    Pozdrawiamy
    Biały Krukk

    OdpowiedzUsuń
  3. Gadżet "obserwatorzy" jest na końcu prawego paska bocznego :D

    OdpowiedzUsuń