Wszystko a zarazem nic.

Wszystko i nic.
No bo właściwie to o czym pisać jak nic się nie dzieje. Wszystko po staremu, można nawet powiedzieć, że taka monotonia. Nic mi się nie chcę jedyne do czego się motywuje to to żeby zrobić kilka powtórek "komendy trzymaj" (chociaż nie wiem czy w Funego wykonaniu można nazwać to komendą czy sztuczką) od ostatniego posta nic się nie zmieniło, a nawet pogorszyło bo pies chwyta ołówek i go wypuszcza. To strasznie dobijające no trudno się mówi, trzeba się nie poddawać i ćwiczyć dalej kidyś w końcu musi się udać. Stosunku do psów chyba nigdy mi się nie uda zmienić, zawsze to samo napinnanie się warczenie i atak zawsze to samo. Szkoda bo bardzo bym chciała żeby się bawil z innymi psami. No i na koniec kilka zdjęć Funego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz