Rok 2013.
Osobiście uważam, że rok 2013 nie należał do najgorszych ale też nie należał do najlepszych.
Oczywiście były wzloty i upadki. Czasem było lepiej czasem gorzej.
Ale przecież tak musi być nigdy nie jest i nie będzie idealnie ale można powoli dążyć do ideału.
Małemu w tym roku zdarzyły się pierwsze samodzielne wyprawy (przy których na szczęście
mnie nie było, bo bym dostała zawału). Było wiele zawodów szkoleniowych ale wzlotów też
mnie nie było, bo bym dostała zawału). Było wiele zawodów szkoleniowych ale wzlotów też
Kąpiel.
Pies był kompany w sylwestra tak gdzieś o godzinie 20. Potem wytarcie ręcznikiem i suszenie.
To ostatnie jest najgorsze bo pies się wierci w tą i z powrotem.
Kilka zdjęć z kąpieli i po:
Zakupy.
W sylwestra byłam z koleżankami w sklepie i oczywiście kupiłam rzeczy Funemu.
Konkretnie te smakołyki:
i taki żółty kliker:
+sylwester.
Sylwester uważam za udany, zresztą co miał by nie być z tak cudownie
zachowującym się psem. Maluch wogóle się nie bał zachowywał się bez zarzutu jakby się nic nie działo.
To jest akurat na plus dla psa bo ma mniej stresu, więc jest ok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz