Life is good!

 Miejmy nadzieje, że tak jak jest teraz będzie cały czas, a może nawet lepiej.
Ale na spacerach jest wielka poprawa maluch mi nie ucieka i nawet się słucha. 
Moje zachowanie w stosunku do spacerów bez smyczy też się zmieniło, już się 
nie boje tak jak kiedyś, że jak tylko nie będe go widziała to wpadam w panike.
 Więc spacery bez smyczy uważam za przyjemność. Jeśli chodzi o przywolanie mówiąc
 wprost jest do dupy. Jest to chyba jedyna żecz z którą mam problem. No ale trening
 czyni mistrza. Także życzcie nam powodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz