A mianowicie w projekt 62 o którym dowiecie się więcej wchodząc na bloga Magdy od Fibi (polecam!). Ostatecznie się zdecydowałam i zmtywowałam.
CELE:
-wskakiwanie na udo/a - było kilka prób Funy fajnie wskakiwał i się utrzymywał teraz tylko dodać komendę i będzie git.
-wskakiwanie na stopy - i jak leże na brzuchu i jak leże na plecach. Nie mieliśmy do tego żadnego podejścia więc nie wiem jak to będzie, powiem szczerze że nie mam pojęcia jak się z to wziąć także będzie ciekawie, ale musi się udać!
-wskakiwanie na plecy - chyba nie muszę tłumaczyć o co chodzi. Można nawet powiedzieć że już to zaczęliśmy ale koślawo bo z zabawką i zupełnie nie na serio, także teraz musimy to zrobić!
-wchodzenie wszystkimi łapami na przedmioty - np. na pudełko, miskę czy co tam jeszcze nigdy tego nie próbowaliśmy, a teraz nadarzył się pretekst żeby się za to zabrać.
-cofanie - już to właściwie mamy tylko trzeba dopracować pewne szczegóły
-podnoszenie tylnej łapy - powiem tyle nie mam pojęcia jak się za to wziąć
-trzymanie przedmiotów w pysku - też właściwie to mamy tylko nie umiem doprowadzić tego do końca. Funy trzyma już fajnie ale jakoś tak mi opornie dokończenie tej sztuczki idzie...
-otrzepywanie się - patrz podnoszenie tylnej łapy
-skakanie w miejscu - ha to jest genialne od dawna mi to chodzi po głowie ale Funy jest oporny i nie chce skakać. Tą sztuczkę obieramy jako priorytet.
-wskakiwanie na ręce - pół na pół dawno nie próbowałam ale kiedyś zaczęłam tego naukę, musimy to skończyć!
-zostawanie - niby to kiedyś robiliśmy i Funy zostaje jak go poproszę ale nie jest to wykonanie takie jakiego bym chciała
-zmiany pozycji - ale nie takie nudne hop hop hop tylko takie z mega powerem hophophop szybciutko, zwinnie. Musimy się za to porządnie zabrać nasz drugi priorytet!
-przywoływanie/odwoływanie - pozostawię to bez komentarza... Mimo wszystko nie jest to nasz priorytet bo Funy się pilnuje i nie wpada w żadne transe pogoni, jednak gdyby się takie coś zdarzyło to mamy komendę samouczka "stój" na perfekt wyćwiczoną i zawsze działa. Może dlatego, że zdarza mi się od niechcenia to ćwiczyć na smyczy i bez, jak mi się nudzi to mówię "stój" i go chwale i tak mogę kilka razy na jednym spacerze.
-MOTYWACJA - na zabawki, na prace, na mnie, na wszystko co związane jest z naszym teamem
SPORTY
-frisbee - Funy jakoś tam jest zmotywowany, ale wymaga to poprawienia motywacji. Chwilowo na przeszkodzie stoi brak naszego gumowego pseudo dysku, który się zgubił. Tutaj tak jak w przypadku poniższego obi za cel obieramy sobie tylko jeden trik jednak gdyby udało się więcej nie byłabym zła.
-obi - powiedzmy, że zaczęliśmy mamy najprostsze podstawy takie jak siad czy warój, a reszte się jakoś zrobi. Na wakacje cel jest taki żeby perfekto ogarnąć jedno obi ćwiczenie. Reszte zrobimy później, po wakacjach. CEL na projekt to jedno ćwiczenie, żeby nie przedobrzyć.
INNE
-psy! inne psy!! - jest już lepiej, na te chwile mogę powiedzieć, że Funy już rozumie mowę psią (zdarza się że czasem jeszcze nie; sporadycznie) i że nie jest to agresja hormonalna, zaborcza, dominacyjna tylko jest to agresja lękowa. Jednak teraz gdy ma miejsce żeby odejść to nie zaczyna "szarżować" tylko właśnie odchodzi. (pańcia jest MEGA dumna). Do niektórych psów wykazuje nawet zaciekawienie czy nawet nie odpowiada na warknięcia. Do tego wszystkiego nawet wydaje warknięcia ostrzegawcze (!!!!) i odchodzi, a nie od razu atakuje (pańcia jest MEGA MEGA dumna)
-więcej zwykłych spacerów takich po prostu na luzie
-skupienie/samokontrola - przed jedzeniem, przed spacerem, przy zabawkach i w zabawie (samokontrola); na mnie w domu, na dworze, w obcych miejscach (skupienie)
-czas - więcej go przeznaczyć dla psa
-kondycja - i moja i Funego, pora się za to zabrać (żółte bo już się za to zabraliśmy)
-dalcze poznawanie swojego psa
-wymiana - smaki-zabawka, zabawka-smaki - obie rzeczy mają być taką samą satysfakcjonującą nagrodą. Niby jest ale nie zawsze Funy chcę smaka, a widać że jego motywacja "praca" na nie jest o wiele większa niż na zabawkę.
PLANY:
-więcej rolek, roweru, biegania, deskorolki, więcej każdej formy (produktywnej) aktywności-założyć zeszyt treningowy
-zająć się aportem - jest to plan bo celó już mamy dużo, a to konkretnie nie jest na szczycie naszych priorytetów i damy sobie na to czas po wakacjach, warto jednak o tym wspomnieć, żeby nie zapomnieć
-wodować (nie wiem gdzie ale gdzieś napewno)
-po tym jak już uporamy się z lękiem to pokazać Funemu, że z każdym nawet nowo poznanym psem można się bawić. Jest to jednak tak istotne, że nie naciskam i nie ma pośpiechu, wszystko na spokojnie.
-SOCIAL - dużo socialu
-przypomnieć sobie stare sztuczki
-zacząć overki z zabawkami (dysk nam się zgubił, ostatnio widziałam fajny i chyba się w niego zaopatrze)
INFO:
czerwone - nie umiemy, uczymy się od podstaw
żółte - coś tam kiedyś zaczęliśmy więc coś tam nam świta
zielone - trzeba tylko dopracować, wystarczy kilka powturzeń maks 2-3 sesje
niebieskie - kompletnie nie wiemy jak się za to zabrać
Do podnoszenia tylnej łapy nada się świadomość zadu, otrzepywanie się warto wyłapywać z codziennych zachowań, a skakania nigdy nie uczyłam, ale chyba najpierw przekonałabym psa, że fajnie jest skakać (co się może wiązać z wzmocnieniem mięśni z tyłu najpierw). :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńŚwiadomość zadu mamy opanowaną także skoro mówisz że to pomoże to muszę coś wymyślić. Dziękuje za wskazówki bo naprawdę nie wiedziałam jak się za to zabrać, a teraz przynajmniej mam zarys co i jak. Co do kondycji: rolkujemy, piłki nie mamy ;(. Za was również trzymamy kciuki i życzymy powodzenia. Jeszcze raz dzięki za rady!
UsuńPowodzenia w realizacji postanowień! Trzymamy kciuki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
K&R
My za was również trzymamy kciuki!!
UsuńPozdrowienia!!!