Wyzwanie minimalistki #1/tydzień 2

Kolejny tydzień wyzwania za nami, co prawda nie tak aktywny jak poprzedni ale zawsze coś!
Zdecydowanie nie był to nasz tydzień, więcej było tych dni "nic nie robimy" od tych "tak, róbmy coś!". Nie będziemy się użalać ale następny tydzień musi być aktywniejszy! Musi!

DZIEŃ 8 (29.10)
Tego dnia nic nie robiliśmy...
DZIEŃ 9 (30.10)
Na spacerze znowu spotkaliśmy Majla, ostatnio spotykamy go bardzo często. Oba były luzem i w pewnym momencie z klatki taki pies którego oba nie lubią i jak Majlo poleciał tak jak powiedziałam Funemu "zostaw, nie wolno" to tylko się patrzył, nawet nie zawarczał i nie próbował do niego(a właściwie jej) lecieć. Potem spotkaliśmy drugiego psa i tu Majlo nawet go nie zobaczył, a Funemu wystarczyło, że powiedziałam to co wcześniej i psa olał (duma rozpiera). Sytuacja się zmieniła gdy Funy był na smyczy i mimo, że chwile temu, luzem miał te psy w doopie to na smyczy już na nie warczał i szczekał.
DZIEŃ 1O (31.10) i 11 (1.11)
Znowu nic...
DZIEŃ 12 (2.11)
Nasze chodzenie luzem było raz gorsze a raz lepsze (zawsze jakoś się pilnował) jednak teraz jest jeszcze lepiej słucha się, pilnuje i nie leci na złamanie karku do innego psa tylko ogarnia co mu powiem. Ćwiczyliśmy sobie "nosek", "weź", "przynieś", "trzymaj" i resztę sztuczek które umiemy w ramach przypomnienia. Uczyliśmy się wchodzenia 4 łapami na przedmioty i Funy ładnie to ogarnął nawet na cienkim przedmiocie. Więc szacun zwłaszcza, że była to pierwsza sesja, a on od razu na komendę reagował.
DZIEŃ 13 (3.11)
Znowu nic...
DZIEŃ 14 (4.11)
Głownie ćwiczyliśmy wchodzenie 4 łapami na przedmioty ale też "nosek", "siad", "piona", "poproś", i vault i tak jakoś wyszło, że od odbica od boku przeszło na odbicie od pleców i Funemu nie zrobiło to różnicy więc mogę ogłosić, że umiemy odbijać się od pleców. 




1 komentarz:

  1. jaki ładny <3 widzę że na jesień wszyscy zabrali się za trening :D

    OdpowiedzUsuń